Pola Gontarczyk

Młoda matka w pracy zdalnej – błogosławieństwo czy przekleństwo?

W obecnych czasach praca zdalna stała się nie tylko przywilejem, ale też koniecznością. I o ile do marca tego roku niewielu pracowników miało możliwość wykonywać pracę z domu, teraz większość z nich (szczególnie korporacyjnych) nie ma sposobności na wykonywanie swoich firmowych obowiązków w biurze. Jak w tej sytuacji odnajdują się kobiety, które niedawno zostały mamami ? Czy praca zdalna lub hybrydowa to ułatwienie czy raczej utrudnienie?

Moje osobiste doświadczenia

Najpierw chciałabym podzielić się własnym doświadczeniem. Od początku tego roku wróciłam do pracy po urlopie macierzyńskim. Przez pierwszy miesiąc na pół etatu, by powoli wdrożyć się w obowiązki firmowe (po ponad rocznej przerwie nie jest to takie łatwe). Ustaliłam też z przełożonymi możliwości pracy z domu, by w ten sposób ograniczyć czas związany z dojazdem do pracy i by być bliżej syna. Takie rozwiązanie ułatwiło mi pogodzenie rodzicielstwa i powrotu do pracy. 

Gdy wybuchła epidemia i nastąpił lockdown, a co za tym idzie obowiązek pracy z domu bardzo się ucieszyłam. Miałam pomoc rodziny w opiece nad dzieckiem, więc home office był dla mnie świetnym rozwiązaniem zarówno na początku (kiedy formy opieki systemowej zostały zamknięte) epidemii, jak i w tym momencie (syn uczęszcza do żłobka).

Jakie są doświadczenia pracowników na home office?

Wiem, że nie dla wszystkich takie rozwiązanie może być w 100% ułatwieniem, większość pracowników jednak chwali takie rozwiązanie.  Wystarczy spojrzeć na wyniki badań dla Micheal Page’a. Wynika z nich, że satysfakcja z pracy w okresie pracy zdalnej wg badanych w większości utrzymuje się na tym samym poziomie (46% ankietowanych) lub wzrosła  (33% ankietowanych).

W tym miejscu śpieszę z wyjaśnieniem, dlaczego dla mnie home office jest świetnym rozwiązaniem. Gdy byłam w ciąży z uwagi na dolegliwości nie mogłam często dojeżdżać do pracy, jednak chciałam dalej pełnić obowiązki firmowe. By móc to robić 3 dni w tygodniu pracowałam zdalnie. Chciałam się wtedy spełniać zawodowo, moja motywacja była duża, w związku z tym bez większego problemu nauczyłam się wykonywać swoje zadania w sposób zdalny. W tych doświadczeniach nie jestem sama, gdyż jak wskazują badania aż 75% osób które już wcześniej pracowało zdalnie jest najlepiej zorganizowana.

Wyzwania młodych mam

I tu  należy zwrócić uwagę na mogące pojawiać się problemy młodych mam.

Dla kobiet, które dopiero co wróciły z urlopu rodzicielskiego, a wcześniej nie pracowały zdalnie przestawienie się na taki tryb pracy nie jest łatwe  – tym bardziej, po przerwie od pracy samo wdrożenie się w obowiązki firmowe jest na początku wyzwaniem.

Dodatkowo wg przeprowadzanych przez Procontent Communication badań wynika, że kobiety deklarują, iż w pracy zdalnej pracowały ciężej i dłużej w porównaniu z pracą w biurze. Takie przeświadczenie może wynikać z faktu poświęcania czasu na wdrażanie się do nowego trybu pracy, lub przeświadczenia, by udowodnić, że w pracy zdalnej radzę sobie bardzo dobrze lub lepiej niż wcześniej, dlatego biorę na siebie więcej obowiązków.

Kolejnym problemem, który mogą odczuwać młode mamy na home office jest sam fakt… pracy z domu. Po urodzeniu dziecka każda młoda mama spędza w domu bardzo dużo czasu, dlatego często powrót do pracy i zmiana otoczenia, a także kontakt z innymi ludźmi jest bardzo pozytywnym doświadczeniem.

Jakie więc rozwiązanie byłoby najlepsze dla młodych mam?

Praca w trybie hybrydowym, o ile jest taka możliwość i ustalenie jej przejrzystych warunków.

Oczywiście każdy człowiek ma swoistą sytuacje i wcześniejsze doświadczenia zarówno z home officem, jak i wypracowaniem pewnych rozwiązań. Dla młodych mam (ale myślę, że nie tylko mam) otrzymanie w ciągu dnia nierzadko 2 godzin, które traci się na dojazd do firmy jest ogromnym atutem. Elastyczność czasu pracy i wykonywanych obowiązków to kolejny plus takiego rozwiązania.

Jednak kiedy jest taka potrzeba, możliwość pracy z biura jest zaletą. By to pogodzić propozycja pracodwacy: jedziesz do pracy, kiedy tego potrzebujesz jest najlepszym rozwiązaniem.

Myślę, że spotkanie z zespołem, też jest ważnym aspektem pracy i ustalenie jednego/dwóch  dni w miesiącu, kiedy zespół może przedyskutować bieżące projekty jest opcją potrzebną nie tylko młodym mamom, ale wszystkim pracownikom.

A jakie wy macie rozwiązania i doświadczenia z pracą w trybie home office?

Źródła:

http://www.outsourcingportal.eu/pl/badanie-michael-page-czy-polacy-polubili-home-office

https://www.pulshr.pl/zarzadzanie/kobiety-na-zdalnym-pracuja-dluzej-i-ciezej,76694.html


 

Wracamy DO BIURA – jak wyglądać będzie nasza praca?

Pandemia Covid-19 wywróciła do góry nogami to w jaki sposób dotychczas funkcjonowała nasza praca.

Oczywiście inaczej wygląda sytuacja w różnych sektorach gospodarki, niemniej życie korporacji i większości firm świadczących usługi uległo gwałtownej zmianie, której musieliśmy się dostosować.

Firmy praktycznie z dnia na dzień przerzuciły się na home office i odgórnie musieliśmy zaakceptować i dostosować się do zupełnie innej formy pracy.

Dużo jest już za nami – zyskaliśmy nowe doświadczenia, nauczyliśmy się elastyczności w działaniu, musieliśmy dostosować życie rodzinne i służbowe do nowych realiów. Na początku wyglądało to różnie… jednak z czasem zaakceptowaliśmy nową rzeczywistość i zaczęliśmy się przystosowywać do innego systemu pracy.

Wielu z nas zadaje sobie obecnie pytanie: jak będzie wyglądał powrót do biur?

Firmy biorąc pod uwagę obecne obostrzenia decydują się na różnego rodzaju formy powracania do biur: jedni pracują zmianowo – dzieląc turami po 2 tygodnie pracy zdalnej i dwa tygodnie home office; w innych firmach są zastrzeżenia, by do biura przychodzić nie częściej niż raz w tygodniu; część firm prowadzi terminarz – pracownicy wpisują, kiedy chcieliby móc pracować w biurze i w zależności od przestrzeni przygotowanych jest grafik pracy z biura. Jak ten system się sprawdza i jak na te zmiany reagują pracownicy? By spróbować odpowiedzieć na to pytanie, trzeba na chwilę wrócić do czasów sprzed Covida.

Co na to badania?

Wg badań ARC rynek przeprowadzonych na zlecenie Randstad i Gumtree  przed marcem 2020 roku 41 % pracowników umysłowych miało możliwość pracy zdalnej, po wybuchu epidemii wskaźnik wzrósł do 76 %. Wśród osób, które pracowały na home office ponad 70 % przyznało, że stało się tak w związku z COVID-19.

Większość z pracujących zdalnie osób pozytywnie zareagowało na zmianę, jako czynniki dodatnie podając: mniejszy stres, oszczędność czasu i pieniędzy na dojazdy, większą elastyczność w pracy. Czynniki, które niekorzystnie wpływały na taki sposób pracy to głownie: problemy z połączniem pracy zawodowej z wykonywaniem obowiązków rodzinnych, różnego rodzaju rozpraszacze (sprzątanie, telewizor, przeglądanie internetu) oraz brak bezpośrednich kontaktów ze współpracownikami.

Jak do tych badań odniosą się pracodawcy i w jakim stopniu zostaniemy na home office?

Biorąc pod uwagę większość pozytywnych aspektów związanych z pracą zdalną ( wystarczy zwrócić uwagę na wyniki badań firmy Owl Labs sprzed epidemii aż 22% pracowników pracujących zdalnie było szczęśliwszych niż pozostali) oraz doświadczenie firm i  przygotowanie systemów do pracy zdalnej sądzę, że w dużej mierze zostaniemy przy pracy zdalnej. Należy wrócić też uwagę na fakt, ze wśród osób mających negatywne doświadczenia w pracy online byli rodzice, którzy mieli problemy ze znalezieniem opieki dla swoich dzieci – w sytuacji, gdy system szkolnictwa wróci do normy problem ten zostanie zażegnany.

Nauczyliśmy się już, że praca wykonywana z domu niesie taka samą wartość, jak ta wykonywana z biura. Jeśli pracownik jest szczęśliwszy wykonując swoje obowiązki w domu – czemu nie dać mu możliwości pracy z domu? Z drugiej strony nie wyobrażamy sobie, by od czasu do czasu nie być w biurze, nie spotkać się tam ze współpracownikami, a są osoby, dla których z wielu powodów przyjście do biura jest lepszym rozwiązaniem, niż praca z domu i nie można o nich zapominać.

Rozwiązanie hybrydowe, czyli połączenie dwóch możliwości: home office i pracy biurowej wydaje się opcją najlepszą dla znaczenej większości pracowników i podejrzewam, że zostanie wdrożona już na długo w wielu firmach. Sytuacja związana z Covid-19 nauczyła nas wiele i dała nam możliwość spojrzenia na pracę z różnych perspektyw. Szkoda byłoby, by te doświadczenia nie znalazły odzwierciedlenia w sposobach pracy w przyszłości.

Źródła:

https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/praca-zdalna-uszczesliwia-badanie-owl-labs-2019/5ct37gt

https://www.owllabs.com/state-of-remote-work/2019?hs_preview=jWDXIXgj-13385250578

https://www.pulshr.pl/zarzadzanie/rynek-pracy-w-liczbach-wiecej-urlopow-i-home-office,74002.html

Półkolonie w RBS

Półkolonie dla dzieci – chwila oddechu od obowiązków i pomoc dla pracującego (ciężko:)) rodzica.

Połowa lipca, warszawski biurowiec, a w nim słychać radosne rozmowy, śmiechy i tuptanie małych nóżek. To znak – w firmie rozpoczynają się półkolonie dla dzieci!

W RBS jak co roku już od 9 lat z początkiem lata wyruszyły letnie półkolonie. Pracownicy-rodzice przychodzą do pracy ze swoimi dziećmi i powierzają je pod opiekę wykwalifikowanym opiekunom  z firmy Femmeritum właściciela marki Wysp Dzieci, pod którą organizowane są półkolonie.

W tym roku odbyło się 8 turnusów półkolonii letnich, a dzieci realizowały dwa tematy półkolonii: „Mali Detektywi” oraz „Ciekawe zawody”. Program został dostosowany do wieku dzieci.

Warto też wspomnieć, że RBS wyszedł naprzeciw oczekiwaniom rodziców dzieląc dzieci na grupy wiekowe. Rzadko się zdarza, żeby w firmie był podział na dzieci starsze i młodsze, a dodatkowo z uwagi na wiek dzieci – grupa młodsza ma jednego dodatkowego opiekuna. Dzięki temu opiekunowie mogą prowadzić ciekawe zajęcia, czuwać nad bezpieczeństwem maluchów, a także pomagać potrzebującym tego dzieciom w czynnościach takich jak jedzenie czy ubieranie się. Często są dla maluchów jak ciocie, do których od czasu do czasu w chwilach tęsknoty za rodzicem można się przytulić :).

Warto dodać, że w półkoloniach mogą wziąć udział dzieci z niepełnosprawnościami i dysfunkcjami. Dla dzieci, które potrzebują dodatkowego wsparcia zapewniany jest dodatkowy opiekun, który czuwa nad bezpieczeństwem dziecka, a także pomaga mu uczestniczyć we wszystkich aktywnościach.

Tegoroczne turnusy

„Ciekawe zawody”, to turnus dla młodszych dzieci w wieku 4-6 lat, które często właśnie rozpoczynają swoją półkolonijną przygodę, nierzadko jest to ich pierwsza tego rodzaju rozłąka poza przedszkolem. Podczas trwania tego turnusu półkolonii grupy odwiedziły m.in. manufakturę czekolady, gdzie tworzyły swoje własne czekolady; zwiedziły leśniczówkę i szukały tropów leśnych zwierząt, a także zwiedziły Stadion Legii. Półkoloniści  odwiedzili też Julinek, gdzie dzieci poznawały zawód cyrkowca i bawiły się na całego! Na miejscu przechodziły też mini park linowy, a wychowawcy przyznali, że mimo młodego wieku dzieci były bardzo odważne.

Natomiast dzieci powyżej 7 roku życia wzięły udział w półkoloniach dla „Małych Detektywów”. Podczas turnusu było dużo gier i zabaw związanych z pracą detektywa. Dzieci uzupełniały swoje kartoteki detektywistyczne, w których zapisywały najważniejsze spostrzeżenia z danego dnia półkolonii. Poznały też sylwetki różnych detektywów, a także jeździły na wycieczki m.in. do Radia Kampus czy na Farmę Iluzji. Dla Małych Detektywów ważnym punktem półkolonii była wizyta na komendzie policji. Dzieci poznawały pracę kryminologa, miały możliwość zwiedzenia komisariatu i samochodu policyjnego, obejrzenie monitoringu, a także zostawienia odcisków swoich paluszków! Półkolonistom tak się to spodobało, że dopytywały panią Komisarz, gdzie kupuje się pyłek daktyloskopijny :).

Ankieta wśród rodziców

Zapytaliśmy rodziców, których dzieci uczestniczyły w tegorocznych turnusach co sądzą o tym beneficie. Tata Julii powiedział, że jest to bardzo duże ułatwienie dla pracujących rodziców, bo w wakacje nie działają szkoły, a przedszkola funkcjonują tylko przez jakiś wyznaczony czas. Mama Ali i Mateusza wspomniała, że córka uwielbia te półkolonie i bierze w nich udział już po raz czwarty, a w tym roku dołączył do niej brat. Dodała, że to świetna rzecz i  super inicjatywa, która „dużo ułatwia”. Mama Zuzi, która odbierała dziewczynkę za tatę pracującego w firmie, nadmieniła, iż szkoda, że w jej firmie nie ma takiego benefitu.

Pracownicy chwalili taki rodzaj pomocy ze strony firmy, gdyż dzieci są zadowolone, a oni nie martwią się co zrobić z pociechą przez całe wakacje. Dla pracowników ważnym aspektem jest fakt, że półkolonie dofinansowane są z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, dzięki czemu koszt uczestnictwa dziecka, który ponosi pracownik, jak za taką formę wypoczynku jest stosunkowo niewielki. Część rodziców wspomniała nawet, że gdyby była taka możliwość chętnie zapisaliby swoje dzieci na dwa turnusy – wakacje trwają 2 miesiące, a półkolonie to naprawdę duże odciążenie.

 

Work-life… blending?

Ostatnio będąc na spotkaniu biznesowym i opowiadając czym zajmuje się Femmeritum usłyszałam, że work-life balance jest już passé. -Kto w dzisiejszych czasach może sobie pozwolić na równowagę pomiędzy życiem rodzinnym, a zawodowym? Teraz work – life balance zostało wyparte przez work-life… blending.

Blending?

Work-life blending to nic innego jak mieszanie życia prywatnego z zawodowym. Zdecydowanie zgodzę się z tym, że w coraz większym zakresie ludzie nie mogą już sobie pozwolić na separacje obu tych obszarów życia. Wpływ na to ma postęp technologiczny oraz coraz większe oczekiwania i wymagania związane z wypełnianiem obowiązków zawodowych. Teraz zdecydowanie większa liczba ludzi wykonuje prace, które jeszcze 20 lat temu byłyby często nie do wyobrażenia lub też niemożliwe do realizacji. Na stały kontakt z klientem, kontrahentem, współpracownikiem pozwalają nam dzisiejsze technologie, a do takich rozwiązań ludzie niegdyś nie mieli dostępu.
Łatwiej było zostawić prace za drzwiami, jeśli w kieszeni nie dzwonił telefon, a po powrocie do domu nie sprawdzało się skrzynki mailowej (też często na smartfonie). Teraz mało kto wyobraża sobie takie życie i zostawienie obowiązków w pracy. Szczególnie jeśli zajmuje wysokie stanowisko w firmie lub prowadzi własną działalność gospodarczą nie może sobie pozwolić na oderwanie od spraw zawodowych.

2

Czy dobrze dać się „zblendować”?

Świat nieustannie pędzi do przodu. Ciągły rozwój technologii i wymagań w stosunku do samych siebie sprawia, że jest nam coraz trudniej rozdzielić dwa obszary życia – pracę i rodzinę. Przez to zwiększa się poziom stresu i uczucie ciągłego zmęczenia. A równowaga w tym zakresie jest ważnym aspektem naszego życia- jak powiedział Owidiusz „Pole, które odpoczęło daje obfite plony”, dlatego pracodawca powinien dążyć do tego, by ułatwić swojemu pracownikowi utrzymanie równowagi w życiu rodzinnym i zawodowym. Gdy już pozwolimy sobie na wymieszanie się tych dwóch obszarów naszego życia, ciężko nam będzie wrócić do wcześniejszego stanu rzeczy. A to nie wróży dobrze.
3

Kreatywny pracownik potrzebny?

 

1

Przeglądając  oferty pracy można zaleźć coraz więcej tych, w których od pracownika oczekiwana jest kreatywność. Zwraca się na nią uwagę zarówno w rekrutacji na niższe stanowiska pracy, jak i te wyższe. Czy jest to trend wynikający z realnego zapotrzebowania firm na ludzi kreatywnych, czy też kreatywność stała się nośnym hasłem, niemającym nic wspólnego z kwalifikacjami wymaganymi na rynku pracy?

Czym jest kreatywność?

Próbując odpowiedzieć na pytanie dlaczego firmy poszukują do pracy ludzi kreatywnych należy zadać sobie pytanie, czym owa kreatywność jest. Przeszukując Internet można natknąć się na wiele definicji tego pojęcia, jednak wołałabym przytoczyć te, które stworzyli badacze zajmujący się zagadnieniem twórczości.3

Krzysztof Szmidt pisze o tym, że „człowiek kreatywny jawi się jako osoba zdolna generować pomysły (cecha nowości), które czynią nasz świat lepszym (cecha wartości). Zatem kreatywność polega na wymyślaniu czegoś nowego i cennego”.  Edward Nęcka w swojej definicji kreatywności pisze o tym, że „kreatywność przejawia się zwykle w jakiejś formie obserwowalnego zachowania, polegającego na produkcji nowych i wartościowych wytworów, przy czym wytworem może być samo zachowanie”.
Biorąc pod uwagę definicje obu badaczy wniosek jest jeden: kreatywność to cecha człowieka, prowadząca do generowania nowych i wartościowych rozwiązań, będących też jego zachowaniem.

Jednak czy tego u swoich przyszłych pracowników szukają Polscy pracodawcy?

Badania pokazują, że nie! Pytani o cechy idealnego pracownika na pierwszych miejscach podają: Odpowiedzialność, zaangażowanie, komunikatywność stawiając innowacyjność i kreatywność na ostatnich miejscach. Pokazuje to badanie przeprowadzone w 2007 roku w ramach projektu „Postawy pracownicze”. Nowsze badanie z 2014 r. zlecone przez Biuro Karier Akademii Finansów i Biznesu Vistula pokazało,  że efektywna komunikacja i praca w zespole są najbardziej wymagane u nowych kandydatów do pracy. Pracownicy działów HR podają, że lojalność, odpowiedzialność, komunikatywność, energia, to kolejne istotne cechy pożądane przez pracodawców.


board-953156_960_720Dlaczego wśród cech wymienianych przez pracodawców nie znalazła się kreatywność? Być może przyczyny tkwią w rodzajach pracy wykonywanej przez pracowników – nie na każdym stanowisku osoba kreatywna jest potrzebna, bo czy każdy pracownik powinien szukać nowych rozwiązań?

Kreatywny pracownik jest niezbędny przy rozwiązywaniu problemów, szukaniu innych ścieżek rozwiązań. Predyspozycje takiego pracownika potrzebne są przy wprowadzaniu innowacji w firmie, zmianie pewnych schematów. Dlatego na stanowiskach wymagających takich działań jest on niezbędny. Należy tylko stworzyć odpowiednie warunki pracy, a na pewno przyniesie on firmie duże korzyści.

Jak zatrzymać ludzi kreatywnych w pracy? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w kolejnym artykule .