Monthly Archives: styczeń 2016

Przyjazny rodzinie – ArcelorMittal

Jak ArcelorMittal stał się bardziej przyjazny rodzicom – wywiad z przedstawicielką firmy, Agnieszką Miernik
Pierwszy z serii wywiadów dotyczących rozwiązań w zakresie równowaga praca rodzina przeprowadziłam z Agnieszką Miernik, przedstawicielką firmy ArcelorMittal, szefową administracji i kierowniczką projektu budowy i tworzenia przedszkoli zakładowych należących do ArcelorMittal Poland  a prywatnie mamą przedszkolaka uczęszczającego do przedszkola firmowego „Równe Przedszkolaki” w Dąbrowie Górniczej.
Głównym tematem naszej rozmowy miały być przyzakładowe przedszkola firmy ArcelorMittal, jedno w Dąbrowie Górniczej, drugie w Krakowie, otwarte odpowiednio w 2011 i 2012 roku. Dzięki temu, że moja rozmówczyni, oprócz bycia jednym z pracowników ArcelorMittal obecnych podczas całego procesu tworzenia tych placówek, jest też mamą która ma z przedszkolem w Dąbrowie Górniczej do czynienia na co dzień, wywiad nabrał więcej osobistego, emocjonalnego charakteru niż miałaby sucha rozmowa o faktach.

0_191

Przedszkolaki ArcelorMittal

Na początku warto zwrócić uwagę na kwestię, która kilkakrotnie pojawiała się podczas naszej rozmowy, a mianowicie fakt, że firma produkująca stal, jaką jest ArcelorMittal zdaje się być stereotypowo męską. Jednak (a może właśnie dlatego) w firmie funkcjonuje Rada Kobiet – jednostka mająca za zadanie wspierać kobiety w firmie, być punktem kontaktowym dla nich, a przy okazji dbać o równowagę w firmie, w zakresie rozwiązań sprzyjających tak kobietom, jak i rodzinie. W Radzie Kobiet zasiadają 4 panie na stanowiskach kierowniczych, a przewodniczącym jest sam prezes ArcelorMittal, Sanjay Samaddar.
To właśnie z inicjatywy Rady Kobiet w ArcelorMittal pojawił się pomysł utworzenia przedszkola przyzakładowego w Dąbrowie Górniczej.
Tak mówi o tym Agnieszka Miernik: „Impuls przyszedł od samych zainteresowanych, rodziców. Przeprowadziliśmy wewnętrzną ankietę przed rozpoczęciem jakichkolwiek działań, która miała na celu sprawdzenie czy pracownicy-rodzice byliby zainteresowani wprowadzeniem takiego rozwiązania w firmie. Odzew był ogromny. Wiedzieliśmy, że to trafiony pomysł”. Pracownicy mogli brać udział w ankiecie mailowo, a także, z myślą o tych, którzy nie mają komputerów – złożyć papierową ankietę w wyznaczonych do tego miejscach. W sumie w ankiecie wzięło udział 174 pracowników, bardzo entuzjastycznie nastawionych do pomysłu przedszkola.
Powołana została do życia Fundacja Nasze Dzieci (klik!), pełniąca nadzór społeczny nad zarządzaniem przedszkolem. „Fundacja posiada statut organizacji pożytku publicznego, a jej działalność wykracza poza prowadzenie przedszkola. Robią akcje charytatywne, organizują wycieczki, różne święta” – wylicza Agnieszka. Aby mieć pewność że tworzone przedszkole będzie najwyższej jakości, bo „my się przecież znamy na produkcji stali, nie na prowadzeniu przedszkoli”, mówi Agnieszka Miernik, „potrzebny był ktoś, kto umie prowadzić przedszkole”. W wyniku przetargu do zarządzania powstającym przedszkolem wybrane zostało „Przedszkole Estetyczne” w Poznaniu (które nota bene zarządza też przedszkolem Phillip Morris w Krakowie i Nivea w Poznaniu).

0_82

Dzieci z przedszkola ArcelorMittal

Funkcjonowanie przedszkoli
Oba przedszkola ArcelorMittal funkcjonują bardzo podobnie. „Ze względu na pracę zmianową w naszej firmie potrzebne są nietypowe godziny pracy przedszkola. Obie nasze placówki pracują już od 5:30, dzięki czemu pracownik zaczynający pracę o 6 nie musi się martwić, co zrobić z dzieckiem. Dodatkowo przedszkole jest usytuowane blisko, maksymalnie 2 kilometry od zakładu pracy, dzięki czemu rodzice mają również spokojniejszą głowę”.

Grupy w przedszkolu są nieliczne, około 20-osobowe. W obydwu przedszkolach jest po 100 miejsc, zapełnionych dziećmi pracowników ArcelorMittal i pracowników spółek zależnych ArcelorMittal Poland. Wysokość czesnego opłacanego przez rodziców zależy od wysokości dotacji z gminy. Dodatkowo rodzice pokrywają koszty wyżywienia dziecka w przedszkolu (dzienna stawka za catering za dziecko to kwota około  8,80 zł.). „Dobrym rozwiązaniem jest też to, że wyżywienie jest płatne według spożycia – jeżeli zgłoszę, że mojego dziecka danego dnia nie będzie – nie muszę płacić za jedzenie w tym dniu. Co więcej, przedszkole zapewnia 5 posiłków dziennie – pierwszy jeszcze przed oficjalnym śniadaniem, dla tych dzieci, które przyjeżdżają o 5:30”. Oprócz „przedśniadania” dzieci jedzą w przedszkolu I i II śniadanie, obiad oraz podwieczorek. Placówki są czynne do godziny 18.
Rodzice mogą ubiegać się o dofinansowanie ze środków pomocy społecznej Fundacji Nasze Dzieci – do 100% kosztów czesnego, a pracownicy ArcelorMittal Poland dodatkowo o dofinansowanie do pobytu dzieci w przedszkolu z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.
„Do publicznego przedszkola trudno się dostać, to istny koszmar”, mówi moja rozmówczyni, „a z tego, co wiem, nie zdarzyło się, żeby komisja kwalifikacyjna odrzuciła wnioski złożone przez rodziców o przyjęcie dziecka do naszego przedszkola ”. Sama Agnieszka, jako matka przedszkolaka, wypowiada się o przedszkolu, jak i wychowawczyniach i ofercie edukacyjnej, w samych superlatywach. Pracownicy czują, że przedszkole jest „ich”, że mają wpływ na jego funkcjonowanie, a także poczucie bezpieczeństwa, że dziecko jest blisko, że jest w dobrych rękach i dobrze się bawi. Program zajęć dodatkowych jest bardzo bogaty i obszerny, każde dziecko znajdzie coś dla siebie. „Jest to fantastyczne, ciepłe miejsce”, podsumowuje moja rozmówczyni.
ArcelorMittal również wewnętrznie organizuje różne akcje dla swoich pracowników, jak np. Dzień Bezpieczeństwa czy Tydzień Zdrowia, życie firmy i przedszkola są powiązane – w czasie, kiedy firma finansuje badania dla pracowników,  dla dzieci organizowane są akcje prozdrowotne, przegląd dentystyczny itp.

przedszkole AM

Przedszkole w Dąbrowie Górniczej

Jak budowa przedszkola wpłynęła na wizerunek firmy?
„Przede wszystkim”, odpowiada Agnieszka Miernik, „pracownicy mogli poczuć, że firma odpowiada na ich potrzeby, że nie jesteśmy skupieni tylko na stali. Z perspektywy pracownika – nasze dzieci są dla nas najważniejsze, a budowa przedszkola mówi „odpowiadamy, robimy, chcemy, to daje inny komfort pracownikom”. Firma nie prowadzi statystyk dotyczących tego jaki procent pracowników-rodziców korzysta z przedszkola. „Nie mamy takich danych, ale Fundacja Nasze Dzieci co roku przeprowadza wśród rodziców badanie zadowolenia z usług edukacyjnych świadczonych w przedszkolu. 100% rodziców jest zadowolonych z tych usług oraz 100% rodziców poleciłoby nasze przedszkole swoim znajomym. Potwierdzeniem wysokiej jakości usług jest również tegoroczna najwyższa ocena „A” w każdym z kontrolowanych obszarów przyznana przez Śląskiego Kuratora Oświaty”.
Jeżeli chodzi o zainteresowanie zewnętrzne, Agnieszka wspomina szum medialny wokół otwarcia placówek, firma była też nominowana do nagrody w konkursie „Dobry Klimat dla Rodziny” pod patronatem pary prezydenckiej (o którym więcej pisałyśmy tutaj) i znalazła się w gronie 19 finalistów tego konkursu w 2015 roku. Agnieszka Miernik wspomina, że sam prezydent Komorowski podczas planowanej wizyty na Śląsku pamiętał o przedszkolach ArcelorMittal i zamierzał je odwiedzić (wizyta nie doszła do skutku). Również właściciel firmy podczas wizyty w oddziale w Dąbrowie Górniczej odwiedził przedszkole.
W sumie cały proces od zakiełkowania idei i pierwszych nieśmiałych sugestii aż do wielkiego finału, jakim było otwarcie pierwszego przedszkola 1-go września 2011 r., minęły niespełna 2 lata. Na pytanie czy myśli, że firma zdecydowałaby się jeszcze raz na przejście tego żmudnego i czasochłonnego procesu, Agnieszka Miernik odpowiada bez wahania – „zdecydowanie tak, myślę, że nikt tej decyzji nie żałuje”.
I Ty pracodawco nie pożałujesz, jeżeli zdecydujesz się na założenie przedszkola. Chętnie pomożemy 🙂

ArcelorMittal Poland: ArcelorMittal Poland (dawniej Mittal Steel Poland) jest największym producentem stali w Polsce, zatrudniającym ponad 11 tysięcy pracowników w sześciu oddziałach w województwach śląskim, małopolskim i opolskim. Dzięki inwestycjom, których wartość w latach 2004-2014 sięgnęła ponad 5 mld zł, ArcelorMittal Poland jest dziś jednym z najnowocześniejszych producentów stali w Europie.

Najlepsze 10 pomysłów

Czyli lista 10 najciekawszych rozwiązań, które proponują pracodawcy swoim pracownikom. Niektóre z nich i Wy na pewno znacie, bo są stosowane w Waszej firmie, może warto zainwestować w kolejne?

1) Praca bywa stresująca, a co gdyby można było w jej trakcie zafundować sobie masaż? Firmy takie jak LinkedIn, Coldwell Banker, Intel, SAS czy Samsung (a u nas także np. Alior Bank czy E&Y) zapewniają pracownikom masaże w biurach.
2) Spopularyzowany przez Google fotel-kapsuła, który pozwala na szybą drzemkę w pracy przy uspokajający dźwiękach natury. Podobno już po 20 minutach odpoczynku w tej kapsule jest się wypoczętym. Cena to bagatela $12,985. Do kupienia tutaj.

www.executivestyle.com.au

www.executivestyle.com.au

3) Sprzątanie w mieszkaniu – Perspektywa sprzątnięcia domu może rozpraszać w pracy, a zatem jedna z amerykańskich firm IT znalazła rozwiązanie – 2 razy w miesiącu profesjonalna firma sprzątająca odwiedza dom każdego z pracowników.

4) Biurowa przychodnia lekarska – SAS już w 1984 zapewnił w swojej siedzibie głównej prywatny gabinet lekarski dla pracowników i ich rodzin. W SASowej siedzibie pracuje 53 pracowników medycznych – w tym m.in. 10 pielęgniarek, 4 lekarzy rodzinnych, 3 dietetyków, psycholog i 3 psychoterapeutów.

5) Bieżnia zamiast krzesła– „Odchudzanie jeszcze nigdy nie było takie proste”, mówi wynalazca TrekDesk, szalonego połączenia biurka i bieżni, James Levine. Dzięki temu wynalazkowi pracownicy mogą być zdrowsi i szczuplejsi, zamiast siedzieć przy biurku – spacerują. I tak 8 godzin dziennie. Tak się chodzi!

6) Przedszkole monitorowane – u oferowana przez liczne amerykańskie przedszkola, coraz popularniejsza również w Polsce. W trakcie pracy logujesz się na odpowiedniej stronie i podglądasz w co aktualnie bawi się grupa przedszkolaków. Niektórzy pracodawcy podobno dopłacają do takiego rozwiązania.

7) Browaromat – czyli KegMate, którym chwali się m.in. Yelp czy TripAdvisor, chociaż lodówki z piwem spotkać można w niektórych firmach w Polsce. Przedstawiciele firm, które oferują swoim pracownikom piwo podkreślają, że przeznaczone jest ono do wypicia po godzinach pracy, gdy pracownicy mają ochotę spędzić trochę czasu razem w strefie chill-out, grając w piłkarzyki czy ping-ponga czy korzystając z pokoju gier. Strefy znane u nas chociażby w Samsung czy SAP.

8) Zdrowe, organiczne jedzenie i przekąski – wiele firm zapewnia swoim pracownikom zdrowe jedzenie w pracy, potrawy od lokalnych producentów, kawiarnie z organicznymi produktami i benefity mające promować zdrowe życie i zdrowe odżywianie.

9) Siedziby wielkich korporacji potrafią być ogromne, a przemieszczanie się po nich uciążliwe, rezolutni Amerykanie wpadli na pomysł, by ustawić na terenie swojego „kampusu” flotę skuterów. To rozwiązanie zastosowało np Google czy Abercrombie&Fitch. Ja chyba wolę Play’ową flotę rowerową (więcej tu: klik!)camden-986480_960_720
10) Firmy takie jak Facebook, Google czy Twitter konkurują o pozycję najbardziej przyjaznego pracodawcy, zapewniając jak najwięcej udogodnień. Rozwiązanie, które w Polsce raczej by się nie sprawdziło, a które jest zagranicą coraz popularniejsze to pralnie i pralnie chemiczne w siedzibach tychże firm.

Pewnie żadna firma nie ma „w ofercie” tego wszystkiego co wyżej wymienione, jednak już pojedyncze rozwiązania, będące niejako ukłonem w stronę pracownika, mówiącym „zależy mi na tobie i twoim dobrostanie” to wspaniały pomysł. Oby tak dalej!

Ja też tak chcę, szczególnie to sprzątanie! 🙂

 

(na podstawie: forbes.com)

Urlop ojcowski – jak to ugryźć?

Według badań przeprowadzonych przez Międzynarodową Organizację pracy ojcowie, którzy korzystają z urlopu rodzicielskiego, w szczególności z dwóch lub więcej tygodni niezwłocznie po narodzinach dziecka zdecydowanie częściej będą w przyszłości aktywnie zaangażowani w wychowanie dzieci, co może mieć pozytywny wpływ, tak na równouprawnienie w domu i pracy, jak i prowadzić do zmian wewnątrz związku, postrzeganie ról rodzicielski i zapobieganie stereotypom.

Spróbujcie jednak wpisać „tacierzyński” w Word’a lub inny edytor tekstu – mój automatycznie zmienił „t” na „m” i stąd pomysł na serię artykułów o sytuacji ojca na rynku pracy. Faktem jest, że gdy mowa o zbliżających się narodzinach wciąż to głównie sytuacja matek jest poruszana w mediach i przy rodzinnych obiadach. „Stay at home dad” pozostaje tworem równie abstrakcyjnym jak zaludnienie Marsa – niby możliwe, ale kto by to robił. A jednak polskie przepisy umożliwiają ojcom korzystanie z urlopu tacierzyńskiego (choć formalnie taki urlop nie istnieje, o czym piszę poniżej), a także z urlopu ojcowskiego. Występują między nimi zasadnicze różnice, którym warto się przyjrzeć. Od 17 czerwca 2013 r. na urlop przysługujący rodzicom składa się: 20 tygodni macierzyńskiego, 6 tygodni dodatkowego macierzyńskiego oraz 26 rodzicielskiego. Cały okres tego ostatniego można podzielić na trzy części, z których na przemian może skorzystać zarówno tata, jak i mama dziecka.

Urlop tacierzyński jako taki nie występuje w polskim Kodeksie Pracy. Nazywamy jednak w ten sposób część urlopu macierzyńskiego z której rezygnuje matka, a którą to część przejmuje ojciec. Zgodnie z obowiązującymi przepisami pracownica po wykorzystaniu po porodzie co najmniej 14 tygodni urlopu macierzyńskiego, ma prawo zrezygnować z pozostałej części tego urlopu. W takim przypadku z niewykorzystanej części urlopu macierzyńskiego skorzystać może pracownik-ojciec wychowujący dziecko, na swój pisemny wniosek. Oznacza to w praktyce tyle, że ojciec może wykorzystać 6 z 20 tygodni urlopu macierzyńskiego, jeżeli oczywiście wyrazi taką chęć. A czy wyraża? Niestety, niespecjalnie. Trudno doszukać się szczegółowych danych, jednak wygląda na to, że jest to ułamek rodziców. Najczęściej tłumaczymy się względami ekonomicznymi, a także wciąż pokutującymi stereotypami – to kobieta zostaje z dzieckiem w domu po porodzie, nie ojciec.

Przyjrzyjmy się jeszcze urlopowi ojcowskiemu.

Z urlopu ojcowskiego mogą skorzystać zarówno ojcowie biologiczni, jak i adopcyjni. Prawo do urlopu ojcowskiego przysługuje w wymiarze 2 tygodni, nie dłużej jednak niż – do ukończenia przez dziecko 12 miesiąca życia (i podobnie w przypadku ojców adopcyjnych – do upływu 12 miesięcy od dnia uprawomocnienia się postanowienia orzekającego przysposobienie). Skoro więc wiemy, że na tacierzyński póki co nie wybierze się zbyt wielu ojców, warto chociaż zachęcać ich do wykorzystania urlopu ojcowskiego – te dwa tygodnie z partnerką i nowonarodzonym członkiem rodziny to niezastąpiony czas, idealny by umocnić relacje i zacząć rozbudowywać rodzinę. Statystyki są obiecujące – w 2014 roku co trzeci tata skorzystał z przysługujących mu dwóch tygodni urlopu ojcowskiego – wzięło go aż 129,4 tys. mężczyzn, to znaczny wzrost w stosunku do lat ubiegłych.

A nieprzekonanych zachęcam do obejrzenia fragmentu programu zrealizowanego przez amerykańską telewizję ABC na temat Szwedów na… tacierzyńskim :).

Zobacz film >>>  TATUSIOWIE NA TACIERZYŃSKIM

Co więcej, MPiPS przygotowało stronę internetową poświęconą urlopom rodzicielskim, ze specjalną częścią poświęconą wyłącznie ojcom, gdzie wyjaśnione zostały różne, potencjalnie nurtujące tatusiów myślących o urlopie tacierzyńskim, kwestie.

Zobacz film >>> JAK TO UGRYŹĆ?