Monthly Archives: październik 2016

Keep the balance in shape!

Jakkolwiek work-life balance jest tematem, który uważamy za bardzo ważny i o którym mówimy zawsze podczas spotkań z klientami – nie należy zapominać, o tym, o czym pisała Paulina Janiak (klik!) a mianowicie – że dobra atmosfera w pracy jest również ważnym elementem życia – nie tylko zawodowego. Szczególnie w czasach, w których niejednokrotnie to ona, to oferowane przez potencjalnego pracodawcę benefity i warunki pracy, mają decydujący wpływ na pozostanie na danym stanowisku czy wybór pracodawcy. Już od jakiegoś czasu niektórzy specjaliści (jak choćby programiści) to na podstawie tych czynników, a nie wysokości wynagrodzenia, podejmują decyzję odnośnie miejsca zatrudnienia.

Well-being zapada w pamięć

To właśnie dlatego programy well-beingowe, wellness’ owe, przeżywają teraz swój rozkwit. O tym, że mamy do czynienia z rynkiem pracownika a nie pracodawcy, możemy już od dłuższego czasu przeczytać w pismach branżowych. Do Polski również coraz szerzej dociera ten trend. Widać to chociażby w zmianie podejścia do takich kwestii jak wyjazdy służbowe, integracyjne oraz imprezy pracownicze. Przestają one mieć na celu tylko podsumowanie wyników i wspólną kolację z wieczorną imprezą (suto zakrapianą alkoholem). Pracodawcy, HRowcy, widzą że można zrobić więcej niż opłacić nocleg i open bar, i że pracownicy doceniają ciekawe rozwiązania, a wyjazdy well-beingowe zapadają w pamięć na dłużej i dają więcej energii do działania, tak w wymiarze zawodowym, jak i prywatnym.

W ostatnim czasie realizowałyśmy kilka naprawdę ciekawych projektów związanych właśnie z wellness i well-being. Zarówno wyjazdowych, jak i na miejscu, w biurach firm w Warszawie.

To co najbardziej rzuciło mi się w oczy podczas realizacji tych projektów, to radość jaką mają ludzie ze współpracy, mającej na celu coś innego niż realizacja tegorocznego budżetu.

Początkowa nieufność, gdy dostają do rąk farby i pędzle i stoją przed wielkim, pustym płótnem zamienia się w mnóstwo pozytywnej energii, przekrzykiwanie się w wymyślaniu pomysłów na realizację zadania, a na koniec w ogromną satysfakcję przemieszaną z niedowierzaniem – naprawdę to zrobiliśmy!

Niepewność co zrobić z zestawem desek i dlaczego właściwie mielibyśmy budować jakieś budy – zamienia się w radość z dawania i świadomości, że to co robimy ma sens. To, co konkretnie zaproponujemy pracownikom, wydaje się być drugorzędne. Niech poniesie Was wyobraźnia.

Ważne, żeby robić coś razem i żeby wiedzieć po co to robimy. Realizujemy cele CSR’ owe, rozwijamy zainteresowania i pasje pracowników, poszerzamy horyzonty, a wszystko niesie ze sobą integrację zespołu, lepszą niż wieczór spędzony w knajpie (chociaż czasu na wspólną wieczorną zabawę nie może zabraknąć :)).

keep-the-balance-in-shape

Warto skupić się na tym, by dać pracownikom coś więcej. Nasze hasło keep the balance in shape niesie ze sobą bardzo ważne przesłanie – nie chodzi tylko o równowagę między pracą a rodziną, chodzi też o równowagę w pracy, o równowagę w rodzinie. Ważne jest aby program był skonstruowany na zasadzie dobrowolnego, swobodnego udziału. Niech pracownik ma możliwość wybrania w jakich aktywnościach bierze udział. W końcu chodzi o to, żeby znaleźć też czas dla siebie, o work- life blending, o dbanie też o swoje wnętrze, swoje potrzeby. O to, że tylko zaopiekowany w tych obszarach człowiek może być jednocześnie dobrym pracownikiem, dobrym rodzicem/partnerem i jeszcze czuć się dobrze z samym sobą. Jako pracodawcy możemy go w tym wesprzeć.

 

Vademecum ambitnego rodzica – nie ociągaj się!

Nie ociąganie się – dobry nawyk !

Ludzie dzielą się na tych, którzy natychmiast robią to, co dla nich jest trudne lub stanowi problem, na tych, którzy się ociągają z wykonaniem, wszystko zostawiają na ostatnią chwilę a także na tych, którzy robią rzeczy we właściwym czasie.  Problem ociągania się to zjawisko dość powszechne wśród uczniów i studentów. Wielu z nich będzie z tą przypadłością walczyć w życiu dorosłym  i ponosić tego konsekwencje. Niezapłacone we właściwym czasie rachunki skutkują stratami finansowymi, uczenie się po nocach nie przynosi efektów w postaci oczekiwanych wyników, co zniechęca do podejmowania trudów uczenia się, nie mówiąc już o zmęczeniu organizmu. Opieszałość w sprzątaniu mieszkania kumuluje brud i w podbramkowej sytuacji wymaga o wiele więcej wysiłku niż systematyczne, o swoim czasie porządkowanie. Robienie rzeczy na ostatnią chwilę sprawia, że ciągle musimy uruchamiać rezerwy energii, działamy w kryzysie, co budzi niepokój, irytację, zniechęcenie. Możemy tego zaoszczędzić naszym dzieciom ucząc je gospodarowania czasem, wyrabiając dobre nawyki jak np.: wykonywanie najpierw czynności, które sprawiają im trudność, których nie lubią a które i tak trzeba wykonać. Wszyscy wiemy, że praca na deadline’ ach jeszcze nikomu nie przyniosła nic dobrego.

deadline

Oto kilka rad jak pracować ze swoim dzieckiem, żeby nie nabrało tego zgubnego nawyku. Samo „nie ociągaj się!” nie wystarczy :).

Po pierwsze:

Ustalaj z dzieckiem kolejność wykonania zadań np. Najpierw odrabianie lekcji, później przyjemność. Najpierw sprzątnięcie pokoju – później zabawa itp.

Po drugie:

Ustal nagrodę za wykonanie trudnego zadania. Nie zapominaj o wspieraniu go w trakcie pracy. Pomóż, kiedy potrzeba, chwal każdy krok w pokonywaniu trudności.

Po trzecie:

Ukazuj korzyści z wykonania tego, czego nie lubi.

Po czwarte:

Pamiętaj ! Nie od razu Kraków zbudowano! Walka z ociąganiem się dziecka wymaga czasu, cierpliwości i życzliwości. Z pewnością jednak dasz radę. Powodzenia!