Monthly Archives: czerwiec 2017

Izibizi – przedszkole modułowe w Wiedniu

W nawiązaniu do wpisu o przedszkolach modułowych – przypominamy nasz tekst o przedszkolu Izibizi.

Wiedeńska firma Ecoplus, właściciel ogromnego biznes parku usytuowanego na przedmieściach Wiednia (270 firm z łącznie 10 600 pracownikami w nich zatrudnionymi), doszła do wniosku, że dla rozwoju takiego centrum niezbędne jest przygotowanie miejsc, które będą przyjazne dla rodziców z dziećmi. Stało się to inspiracją dla projektu: „IZIBIZI – miejsce opieki dla dzieci”.

Pomysł na projekt

Projekt został zrealizowany przy współpracy Ecoplus z trzema sąsiadującymi ze sobą gminami, na których położony jest biznes park, oraz firm mających swoje siedziby w tym biznes parku. Ecoplus dostało również wsparcie finansowe od rządu południowej Austrii.

W 2003 roku firma Ecoplus przeprowadziła badania, które potwierdziły, że zapotrzebowanie na powstanie przedszkola „IZIBIZI” w centrum biurowym, które zatrudnia wielu młodych rodziców, jest bardzo duże, oraz że firmy dostrzegają płynące z tego tytułu znaczne korzyści.

Dzieci w kontenerach

W 2004 roku rozpoczęto realizację przedsięwzięcia. Przedszkole zostało zbudowane z (uwaga!) kontenerów. Wydawałoby się niemożliwym, aby rodzice – pracownicy podwiedeńskiego biznes parku, z chęcią oddawali swoje pociechy do budynku stworzonego z metalowych kontenerów. Jednak wnętrze surowo wyglądającego budynku okazało się miłym, przytulnym, pięknie urządzonym miejscem. Z przedszkola IZIBIZI korzysta obecnie 50 dzieci, w tym jedna grupa maluchów do 2 roku życia.

Przedszkole posiada cztery osobne sale zabaw dla różnych wiekowo grup. Przy każdej sali są toalety i szatnie, a w salach mnóstwo zabawek, mebelki dla dzieci, kąciki wypoczynku i nauki. W budynku jest również kuchnia, gdzie przyrządzane są posiłki. W przestronnym holu rodzice mogą poczekać na swoje dziecko. Pomieszczenia są bardzo funkcjonalne i dostosowane do potrzeb dzieci oraz personelu. Każdy kontener ma wbudowane duże okna, dlatego też w salach jest bardzo jasno.

Firma Ecoplus zdecydowała się na zbudowanie przedszkola z kontenerów z kilku przyczyn. Po pierwsze: koszt powstania takiego budynku jest zdecydowanie tańszy, a po drugie: kontenery pozwalają na dużą elastyczność w komponowaniu takiego miejsca. Można je dowolnie łączyć, zamykać lub otwierać niektóre ścianki, powiększać pomieszczenia lub zmniejszać, jeżeli będzie wymagać tego sytuacja. Ostatecznie gdyby projekt się nie powiódł, kontenery można po prostu sprzedać.

Trochę o finansowaniu

IZIBIZI nie jest projektem dochodowym. Firma Ecoplus co miesiąc dofinansowuje opłaty wnoszone przez rodziców dzieci. Czesne nie pokrywa kosztów, generowanych przez przedszkole (z założenia przedszkole miało być tanie). Gminy, na terenie których usytuowany jest biznes park, postanowiły jednak wesprzeć tę inwestycję, uzupełniając powstającą „dziurę budżetową”. Dlaczego więc Ecoplus, mimo strat, decyduje się w dalszym ciągu prowadzić przedszkole i dlaczego gminy pomagają w realizacji tego przedsięwzięcia? Odpowiedź jest bardzo prosta.

Korzyści dla wszystkich

Obie strony dostrzegają w tym ogromne korzyści.
Ecoplus jest atrakcyjnym miejscem dla firm, które wynajmują lub kupiły tam powierzchnię biurową. Firmy te wiedzą, że będą mogły swoim pracownikom zaoferować pomoc w opiece nad dziećmi. Taka pomoc jest szczególnie ważna dla młodych mam, które chcą wrócić do pracy w niepełnym wymiarze godzin. Ich pensje i czas, którym dysponują nie byłyby wystarczające na pokrycie kosztów i dojazdy do tradycyjnego przedszkola. Dzięki tym działaniom firmy zyskują wiele. Przede wszystkim budują swój wizerunek jako pracodawcy dbającego o swoich pracowników, zyskują przewagę w procesie rekrutacji i zatrzymaniu najlepszych pracowników w firmie.

Gminy, które finansują przedszkole, wspierają swój wizerunek podobnie – dbają o mieszkańców gmin. Wykorzystują to zresztą skwapliwie w promocji swych działań.

Często zapraszają swoich gości do przedszkole. Dzieci z przedszkola IZIBIZI mają nawet przygotowany repertuar, którym witają licznie odwiedzających ich przedstawicieli polityki i mediów. Świetnie również czują się w błysku fleszy, swobodnie odpowiadając na zadawane im pytania. Korzyści dla gminy mają również wymiar finansowy, gdyż firmy lokujące swoje siedziby w tym biznes parku płacą podatki do tych właśnie gmin.

A co w Polsce?

Polskie firmy coraz częściej rozważają możliwość założenia przyfirmowego przedszkola. Działania z tym związane nie są jednak najłatwiejsze. Przedszkole to przedsięwzięcie na dużą skalę zarówno pod względem logistyki, ale również finansów. To ogranicza wielu chętnych, którzy chcieliby takie miejsce dla dzieci zorganizować w swojej firmie. Przedszkole kontenerowe, podobne do tego, które funkcjonuje w Wiedniu, pozwoliłoby z pewnością na znaczne ograniczenie kosztów, sprawność i szybkość realizacji, ale przede wszystkim rozwiewa obiekcje, co do tego, jak będzie funkcjonowało w przyszłości. A co na to wszystko polskie mamy? Austriackie nie miały żadnych obiekcji. Idźmy za ich przykładem.

Budownictwo modułowe – przedszkola

Czyli szybkie i nowoczesne rozwiązanie dla przedszkoli firmowych

Powszechnie wiadomo, że w istniejących przedszkolach brakuje obecnie miejsc, natomiast tworzenie nowych placówek jest obwarowane dziesiątkami szczegółowych przepisów.

Szukając najmniej skomplikowanych sposobów na założenie funkcjonalnego przedszkola sprawdziłyśmy rozmaite niestandardowe możliwości stworzenia takiej placówki. Jednym z nich są przedszkola modułowe, które świetnie nadają się do zrealizowania projektu przedszkola firmowego.

Przedszkola modułowe doskonale sprawdzają się w Austrii, Holandii i Anglii. Wymogi dotyczące powstania przedszkola w tych krajach nie są tak restrykcyjne jak w Polsce, dlatego też tego typu rozwiązanie zostało tam łatwo i szybko zaakceptowane. Do niedawna nie wierzyłyśmy, że ten tani system budowania mógłby się u nas przyjąć. Z żalem oglądałyśmy przedszkole w Wiedniu, które spełniało wszystkie wymagania bezpieczeństwa i komfortu, jednocześnie będąc przytulnym, kolorowym miejscem zabaw dla dzieci.

Wróciłyśmy z zamiarem wprowadzenia tego pomysłu na Polskim rynku. Zderzyłyśmy się jednak z polskimi wymogami, które od razu zakwestionowały nasz pomysł.

W końcu udało nam się znaleźć firmę, która produkuje odpowiednie moduły, które spełnią wszystkie kryteria wymagane ustawowo dla idealnego przedszkola. Idealnego, czyli takiego, który może liczyć na dofinansowanie z gminy. Ta firma to Moduł System S.A. Zbudowane przez nią przedszkola to nowoczesne i przestronne obiekty spełniające wszystkie normy i przepisy prawa, zapewniające prawidłowe i sprawne użytkowanie placówki oświatowej.

Otwarcie dwóch nowych przedszkoli na warszawskim Targówku było dużym wydarzeniem.

Dzielnica Targówek od lat borykała się z problemem braku miejsc w lokalnych przedszkolach. Idealnym rozwiązaniem okazało się wykorzystanie budownictwa modułowego. Postawienie przedszkola zajęło jedynie 100 dni.

Pracodawcy na różne sposoby próbują zapobiec odejściu pracowników będących rodzicami małych dzieci. Jednym ze sposobów ich zatrzymania jest tworzenie przyzakładowych przedszkoli. Działania z tym związane nie są jednak najłatwiejsze. Przedszkole to przedsięwzięcie na dużą skalę, zarówno pod względem logistyki jak i finansów. To odstrasza wielu chętnych, którzy chcieliby takie miejsce dla dzieci zorganizować w swojej firmie. Przedszkole modułowe pozwoliłoby z pewnością na znaczne ograniczenie kosztów oraz sprawność i szybkość realizacji projektu.

Czy takie argumenty przekonają polskie firmy? Austriackie i Brytyjskie nie miały żadnych obiekcji. Może uda się nam podążyć za ich przykładem.

Wywiad – EY Polska

Z Agnieszką Maciejewską rozmawiałyśmy o doświadczeniach i rozwiązaniach z obszaru równowagi praca-życie, które w swoich biurach regionalnych w całej Polsce implementuje EY. W chwili rozmowy wewnątrz firmy realizowane były dwa programy – EY Care and Wellness oraz jego odnoga, EY Family, a także liczne mniejsze w ich ramach jak np. EY Biega, EY Chodzi do teatru czy EY Art Club.

EY w Polsce zatrudnia około 1900 pracowników, z czego mniej więcej połowa to rodzice. Nowozatrudnionych jest rocznie około 400 osób, z czego 250 to absolwenci, w związku z tym Agnieszka Maciejewska mówi: „mamy poczucie odpowiedzialności właśnie za młodych ludzi”. To do nich skierowana jest duża część EY’ owych programów.

Firma od lat zajmuje czołowe miejsca w rankingach audytorów, doradców podatkowych i pracodawców. Zdobywa liczne prestiżowe nagrody m.in. w corocznym badaniu „Idealny Pracodawca” przeprowadzonym przez międzynarodową organizację Universum, pierwsze miejsce w 2012, 2013 i 2014 roku; „Pracodawca Roku” przeprowadzonym przez międzynarodową organizację studencką AIESEC w 2011, 2012 i 2013, i liczne inne.

Wymyślony na tarasie

Program „EY Care and Wellness” powstał 4 lata temu, wziął się z przeświadczenia, że EY jako duży pracodawca, a przede wszystkim pracodawca, który zatrudnia bardzo młode osoby czuje się odpowiedzialny nie tylko za ich rozwój zawodowy, ale za ich rozwój w ogóle. Agnieszka Maciejewska mówi: musimy pamiętać o holistycznym podejściu, szczególnie do młodych ludzi tuż po studiach, którzy w EY chcą realizować siebie i rozwijać swój potencjał,  szczególnie pod kątem z rozwoju jako człowieka, partnera, rodzica, członka społeczeństwa. My jesteśmy tym miejscem gdzie zawodowo inwestujemy bardzo dużo, ci ludzie także dają z siebie bardzo wiele, ale o tej drugiej stronie [życiu osobistym] nie można zapomnieć”.

O powstaniu „EY Care and Wellness” tak opowiada nasza rozmówczyni: „Program powstał w Polsce, szczerze mówiąc wymyśliłam go na tarasie z koleżanką, inspirując się różnymi programami w EY na świecie, poznajdowałyśmy kawałki, które nam się bardziej podobały. Na świecie do tej pory ten program funkcjonował bardziej jako program benefitowy – my do niego do tej pory tak nie podchodziliśmy i nie podchodzimy. Jest to nasz wkład w lepsze funkcjonowanie naszych ludzi i ich rozwój”.

Realizacja programu dotyczy wszystkich biur regionalnych w Polsce, oczywiście w różnej mierze, zależnie od wielkości biura i zapotrzebowania. Program jest bardzo żywy – pewne inicjatywy zrealizowane rok wcześniej mogą już w kolejnym roku nie zadziałać, bo się nie spodobały albo już nie ma zainteresowania daną tematyką. Dlatego też program ciągle ewoluuje, dopasowywany jest do potrzeb pracowników.

Zapytana o tworzenie programu, pomysły na jego realizację Agnieszka Maciejewska mówi z uśmiechem: „program tworzy się w ten sposób, że wielu pracowników przychodzi do nas [do działu personalnego, przyp.red.] i mówi o ciekawych osobach, miejscach projektach. Np. fizjoterapeuta, którego ktoś zna, a może opowiedzieć o tym jak trenować bieganie by unikać kontuzji czy zwierzęcy behawiorysta, który opowie o tym jak radzić sobie z pupilami w domu. Są to naprawdę bardzo różne pomysły dotyczące bardzo szerokiej sfery życia poza zawodowego”. Są też oczywiście różnorodne spotkania związane bezpośrednio z pracą – organizowane były chociażby spotkania ze stylistką, która opowiadała o odpowiednim stroju służbowym, jak się on zmienia, na co zwracać uwagę, czego unikać itp. Gros programów powstaje na skutek inicjatyw oddolnych, powstaje i powstawać będzie jeszcze więcej, bo im program się bardziej rozkręca, im bardziej staje się popularny, tym więcej osób się pojawia z nowymi pomysłami.

Oferta EY jest na tyle duża, wachlarz spotkań, warsztatów i wykładów jest na tyle szeroki, że może z nich korzystać każdy. Zapytana czy brakuje jej kogoś na tych spotkaniach Agnieszka Maciejewska mówi: „powiedziałabym tylko, że chciałabym żeby na tych spotkaniach pojawiało się więcej osób z wyższych stanowisk. Są takie tematy, że się tych osób pojawia więcej, ale głównie to są jednak osoby młode. Z drugiej strony to akurat dobrze, bo to właśnie do nich to kierujemy, oni się mają tego nauczyć”.

Zakres programów realizowanych w EY obejmuje m.in.

  • wykłady dotyczące ochrony zdrowia, właściwego żywienia i wychowania dzieci;
  • warsztaty z udzielania pierwszej pomocy;
  • masaże profilaktyczno-relaksacyjne wykonywane przez wykwalifikowanych fizjoterapeutów – były dwa razy w tygodniu, teraz są już codziennie;
  • dwa razy w tygodniu dostarczane są do biura owoce;
  • strefy chill-out – pomieszczenia z wygodnymi kanapami, w których można się odprężyć;
  • warsztaty z okazji Dnia Ojca tylko dla ojców;
  • warsztaty z udzielania pierwszej pomocy, w tym część o udzielaniu pomocy dzieciom, ze specjalnym fantomem – cieszą się ogromnym zainteresowaniem i powodzeniem.

Coś miłego dla rodziców

Powstanie programu „EY Family” było próbą skupienia działań i koncentracji tylko na pracownikach-rodzicach, uniknięcia dominacji działań „EY Care and Wellness” tylko projektami przeznaczonymi dla rodziców – nie wszystkich ten temat już, jeszcze czy w ogóle interesuje. Te różne pola działania mogą ze sobą współpracować, szukać synergii. W programu „EY Family” pracownicy mają do dyspozycji:

  • Pokój dla karmiących matek;
  • Pokój do pracy dla matek z dziećmi;
  • Wyprawka związana z narodzinami dziecka;
  • Elastyczny czas pracy dla młodych matek (praca w domu itp);
  • Dodatkowa ochrona matek przed zwolnieniem na pełnym etacie (stosowanie okresu ochronnego;
  • Przedszkola/ żłobki przyzakładowe/ klubiki dla dzieci;
  • Utrzymywanie więzi z rodzicami w czasie urlopu macierzyńskiego i wychowawczego do 12 m-cy;
  • Warsztaty dla rodziców w zakresie wychowywania dzieci;
  • Karta na zajęcia sportowo-rekreacyjne dla dzieci;
  • Dodatkowe ubezpieczenie na życie dla członków rodziny dofinansowane przez pracodawcę;
  • Dofinansowanie do wyjazdów wakacyjnych;
  • Pierwszeństwo rodziców przy planowaniu urlopów wypoczynkowych;
  • Zniżki na książki o rodzicielstwie, na bilety do teatru oraz na atrakcje w mieście dla dzieci. Co roku każdy pracownik-rodzic otrzymuje co najmniej jedną książka o tematyce rodzicielskiej;
  • Opieka medyczna dla pracownika: prywatna opieka medyczna – pełen pakiet plus dodatkowe pakiety dla członków rodziny; dla kobiet w ciąży: prywatna opieka medyczna w ramach pakietu;
  • Kids Party – ogólnopolski piknik rodzinny na świeżym powietrzu (atrakcje, animacje, gry i zabawy) – w pełni finansowany przez EY – w tym roku Femmeritum miało przyjemność organizować 4 pikniki dla EY – w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu oraz Poznaniu. Były wspaniałe!
  • Organizacja licznych konkursów rysunkowych/fotograficznych dla dzieci (z nagrodami), zwiedzanie biura przez dzieci, spotkania z Zarządem/Pracownikami.

Ważne żeby pracownik podjął refleksję nad sobą

Wszelkie wydarzenia są już tak wpisane w nasze działania i kulturę, w naszą codzienność, że pracownicy tego nie tylko oczekują, ale wręcz wymagają żeby się te wszystkie działania odbywały” odpowiada Agnieszka Maciejewska na pytanie jak przyjęły się powyższe programy w EY. Ważny dla działu personalnego jest feedback, cokolwiek by się nie działo. I oczywiście są rzeczy, które się nie przyjęły, nie wszystkie są super trafione, czasem zdarza się, że spodziewana jest duża popularność jakiegoś projektu, a ten się nie sprawdza. Jeżeli chodzi o przełożenie biznesowe Dyrektor Działu Personalnego mówi wprost: „my go w ogóle nie mierzymy. Jeżeli z tego wynika, że ktoś podejmie refleksje nad sobą, przyjdzie z nami porozmawiać – to świetnie. Nie mieliśmy nigdy ambicji, żeby to mierzyć. Dla nas miarą jest to czy ludzie przychodzą, czy są zadowoleni czy feedback jest taki, że warto wydarzenie powtarzać (albo nie warto). To jest nasza miara biznesowa”. Oczywiście informacja o realizowanych programach jest wykorzystywana np. w rekrutacji, jest też we wszystkich prezentacjach firmy, traktowana jako jej integralna część.

Ostatni rok, dwa EY poświęcił na analizowanie wstecz swoich działań w zakresie miejsca i czasu wykonywania pracy. Ograniczeniem dla firmy jest oczywiście jej specyfika, uzależnienie od projektów dla klientów, którzy niekoniecznie są otwarci na elastyczność. Jednak jest wiele momentów, które nie są związane z oczekiwaniami klientów, a jednak jak przyznaje Agnieszka Maciejewska EY ma pewne kłopoty z elastycznością, „zwyczajnie nie mamy jej we krwi”. Firma jest w tej chwili w trakcie działań zmierzających do wprowadzenia elastycznego czasu pracy w życie, m.in. ze względy na oczekiwania coraz młodszych pracowników. „Dlatego też promujemy i głośno mówimy, że da się pracować elastycznie – skoro od lat godzimy się, że ludzie mogą pracować z pociągu to dlaczego nie mogą pracować z domu, cóż to za różnica, gdzie on jest. Technologia pozwala nam pracować z każdego miejsca, jest to tylko temat mentalny, przyzwyczajeń menadżerów. Powoli udaje nam się to zmieniać. Prowadzimy teraz dużą kampanię wewnętrzną na temat elastyczności godzin pracy. Staramy się uświadamiać pracownikom, że są sytuacje, kiedy mogą po prostu wcześniej pójść do domu, bo nie ma potrzeby siedzenia w pracy”.

Wyzwanie – różnorodność

Zapytana o przyszłość i wyzwania na przyszłość Agnieszka Maciejewska uśmiecha się tajemniczo. Wyzwanie to z pewnością kwestia czasu i miejsca pracy oraz zarządzanie różnorodnością. O przyszłości nie chce nam opowiedzieć, mówiąc, że to co planuje EY to jego przewaga nad konkurencją, ale wspomina: „będziemy pracować nad kwestiami różnorodności, rozumianej w wielu aspektach – tak np. płciowej czy wyznaniowej, jak i generacyjnej, musimy przygotować naszych menadżerów do zarządzania zespołami bardzo różnorodnymi pod kątem wiekowym, do pracy z osobami często starszymi od siebie. Mamy już w tej chwili taki cykl warsztatów odnośnie różnic pokoleniowych i prowadzimy je zarówno dla osób z pokolenia X, jak i Y, oddzielnie, ale mówiąc o bogactwie wynikającym z tychże”.

EY nie bierze odpowiedzialności za równowagę pracowników

Końcowy komentarz od Agnieszki Maciejewskiej odnośnie work life-balance brzmi następująco: „my mówimy tak: robiąc te wszystkie działania staramy się komunikować naszym pracownikom, że firma EY nie jest odpowiedzialna za ich balans między życiem zawodowym i prywatnym. Czegoś tak ważnego jak work life balance nie można outsource’ować do żadnej firmy, do EY również nie, ile byśmy tu jeszcze rzeczy nie zrobili. Nie można oczekiwać od firmy czy zdać się na to, że to firma za ciebie będzie teraz zarządzała twoim życiem. I to jest najważniejsza myśl, którą staramy się przekazywać. Żeby pracownicy zarządzali swoim życiem tak, aby by tę równowagę znajdowali. Dlatego,  że każdy z nas ma ją po prostu w innym miejscu, dla każdego z nas też to coś zupełnie innego oznacza. (…) nie jesteśmy w stanie i nie chcemy, o czym też głośno mówimy, brać na siebie odpowiedzialności za organizowanie życia pozazawodowego komukolwiek .

Warto obejrzeć!