Kreatywność, innowacja, nowatorstwo to  umiejętności XXI wieku

W dobie szybkich zmian, konieczności podejmowania walki o utrzymanie się na rynku, zmniejszania kosztów wytwarzania nie do przecenienia jest umiejętność myślenia wszystkich tych, którzy uczestniczą w tym procesie. Można przypuszczać, że  sprawność wykorzystywania informacji będzie co raz w większej cenie. Szkoły jednak w minimalnym zakresie zdają sobie sprawę z jej wagi. Mimo powszechności  informatorów elektronicznych, coraz to większej dostępności do wszelkiej wiedzy, szkoły w dalszym ciągu ukierunkowane są na dostarczanie swoim uczniom wiedzy, nie ucząc przetwarzania jej i wykorzystywania  w rozwiązywaniu problemów.  A przecież szybkość i efektywność rozwiązywania problemów warunkuje powodzenie na rynku firmom i ludziom, którzy przyczyniają się do ich sukcesów.  Myślenie krytyczne, myślenie analityczne, a przede wszystkim myślenie kreatywne to sprawności, którym trzeba w procesie edukacyjnym poświęcić więcej miejsca niż dotychczas.

Inteligencja to za mało?

W społeczeństwie pokutuje przekonanie, że to inteligencja jest tym czynnikiem, który gwarantuje powodzenie, najpierw w szkole a później w dorosłym życiu. Niestety to truizm. Jest wiele przykładów ludzi, którzy dysponując takim dobrem nie wnieśli do ogólnego czy też własnego rozwoju niczego wartościowego. Dlaczego? Sama inteligencja nie wystarczy, aby tworzyć coś nowego. Potrzebna jest umiejętność myślenia i pozytywne nastawienie do problemu.  Szkoła, tak jak i my rodzice często zabijamy w dziecku potrzebę tworzenia, zabijamy jego kreatywny stosunek do życia, nie pozwalając na eksperymentowanie, podając dziecku gotowe rozwiązania, wyśmiewając się z jego nieporadnych prób. Zasypujemy je zabawkami, półfabrykatami do tworzenia wytworów, opatrujemy procedurami wykonania zadania zniewalając umysł. A akt tworzenia potrzebuje wolnego umysłu, czasu na przemyślenia, gotowości do podjęcia trudu a przede wszystkim czerpania radości z samego myślenia. Na pewno oczekujecie rad! Tym razem jednak nie mam ich, jedynie zachęcam do spróbowania radosnego tworzenia i otwarcia się na możliwości jakie niesie ze sobą nieskrępowane myślenie. Jak „poczujecie blues’a”, wasze dzieci na tym skorzystają.

Ambitnym rodzicom proponuje książkę : „Naucz swoje dziecko myśleć” Edwarda de Bono. Znajdziecie tam wiele ćwiczeń usprawniających myślenie. Nie tylko dla dzieci!