Monthly Archives: luty 2022

Offline czy online – oto jest pytanie!

Początkowo myśleliśmy, że pandemia COVID-19 potrwa kilka, może kilkanaście miesięcy. Wszystkich nas wciąż zaskakiwało, kiedy ostrzegano przed kolejnymi falami. W końcu praca zdalna stała się codziennością i każdy z nas przyzwyczaił się do rozmów przez ekran komputera. Zdarza się, że nawet osoby z jednego zespołu nie miały okazji naprawdę się poznać, ponieważ nigdy nie widziały się offline. Specjaliści wykazują, że praca w trybie home office znacznie ograniczyła zarówno budowanie relacji zawodowych, jak i komunikację, sprowadzając ją wyłącznie do wymiany informacji związanych z pracą. Zaprzestano organizacji wyjść i wyjazdów integracyjnych. Świąteczne eventy ograniczyły się do przesłania paczki lub bonu prezentowego. Dzieci nie miały tej wyjątkowej okazji zobaczenia gdzie pracują rodzice. Wszystkie „atrakcje” związane z miejscem pracy zostały wstrzymane, a jak twierdzi Rzeczpospolita, w czerwcu 2021 aż 57% pracowników deklarowało potrzebę udziału w firmowej integracji.

Czy jednak faktycznie nie ma możliwości organizacji wydarzeń na żywo?

Oczywiście w sytuacji ścisłego lockdownu nie podlega to dyskusji. My w Femmeritum szybko dostosowałyśmy się do nowych realiów i właściwie cała nasza oferta znalazła odwzorowanie w wersji online. Jednak kiedy obostrzenia pozwalają na realizację przedsięwzięć na żywo, idziemy w to bez zastanowienia! Zdajemy sobie sprawę jak wielką wartość dodaną ma spotkanie twarzą w twarz, wypicie wspólnej kawy, zjedzenie wspólnego posiłku czy otrzymanie prezentu bezpośrednio od Świętego Mikołaja lub wzięcie udział w półkoloniach i spotkaniu innych dzieci.

ONLINE CZY OFFLINE – MAMY OBA!

To wszystko sprawiło, że wyspecjalizowałyśmy się w organizacji wydarzeń na dwa sposoby. Klienci, którzy nadal wybierają wersję online otrzymują od nas pełną ofertę warsztatów, spotkań, webinarów, animacji, mikołajek czy nawet ferii lub wakacji dla dzieci. Wiemy jakie narzędzia się sprawdzają, z jakim wyprzedzeniem musimy wysłać paczkę, aby w dniu warsztatów uczestnicy mieli gotowe wszystkie niezbędne materiały. I już wiemy co najbardziej lubią robić dzieci przed komputerem(i nie jest to Minecraft😉).

O tym jak zmieniła się praca w pandemii pisałyśmy już TU.

Z drugiej strony bardzo cieszymy się kiedy nasi klienci proszą nas o organizację jakiś działań na żywo. „W końcu offline!” Czujemy wtedy podekscytowanie, zapomniany powiew świeżości i zalewa nas niesamowita energia. Co ciekawe, decyzję o organizacji zajęć na żywo odbierałyśmy jako pewnego rodzaju przejaw odwagi ze strony klienta, co jeszcze bardziej nas motywowało.

W przeciągu roku wielokrotnie poczułyśmy ten „powrót do przeszłości”. Z online poszłyśmy wreszcie w OFFLINE! Zorganizowałyśmy wyjazd i imprezy integracyjne, otwarcie biura, Mikołajki (gdzie zawitał do nas nawet Święty Mikołaj z workiem prezentów) oraz kilka turnusów półkolonii. Oczywiście przed każdym eventem śledziłyśmy aktualne obostrzenia. Każdy element wydarzenia był na bieżąco dostosowywany do możliwości i ograniczeń pandemicznych. Płyn do dezynfekcji stał się najlepszym przyjacielem animatorów i wychowawców. Słowa kwarantanna i izolacja zakazanymi słowami w naszym biurze 😉. Chociaż czasem pandemia krzyżowała nam plany i w ostatniej chwili szukałyśmy zastępstwa za jakiegoś pracownika, nie dałyśmy za wygraną i wszystko się udało 💪.

Dlaczego warto spróbować OFFLINE?

Na wszystkich tych eventach można było zauważyć, że zarówno dorosłym, jak i dzieciom spotkania z innymi sprawiają wiele radości. Wyjście z domu i poznanie nowych ludzi daje ogromną satysfakcję. Dzieci, które już często nie wiedzą czy nie pamiętają czym są wycieczki szkolne, nagle każdego dnia podróżowały busem z rówieśnikami, odwiedzając ciekawe miejsca na mapie Warszawy. Dorośli w końcu porozmawiali przy kawie czy drinku, a nawet mieli szansę potupać nóżką w rytm muzyki 😉.

Z naszych obserwacji wynika, że elementem łączącym każde wydarzenie na żywo był UŚMIECH :). Ludzie spragnieni są kontaktów międzyludzkich, których nie dzieli ekran komputera. Tegoroczne doświadczenie pokazało, że organizacja wydarzeń na żywo jest możliwa! Kluczowa jest elastyczność i dostosowywanie się do zmieniających warunków, ale satysfakcja z miesięcy organizacji zakończonych sukcesem jest bezcenna.

Jako zespół Femmeritum, serdecznie zachęcamy do powrotu do wydarzeń na żywo! Jesteśmy w pełnej gotowości do organizacji eventów na terenie całej Polski, zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Jeśli interesuje Cię nasza oferta, napisz do nas na femmeritum@femmeritum.pl

The Great Resignation

Ostatnie dwa lata okazały się nie lada wyzwaniem dla działów HR. Reorganizacja pracy całych zespołów, przejście na pracę zdalną i spadek motywacji to tylko jedne z wielu zmian jakie można było zaobserwować w tym obszarze. Kolejne nowe zjawisko, z którym będą się w najbliższej przyszłości borykać osoby odpowiedzialne za HR oraz pracodawcy w ogóle, to tak zwane The Great Resignation.

Wielka rezygnacja – z czym to się je?

Zanim postanowimy szukać rozwiązań i zastanawiać się jak zapobiegać temu nowemu trendowi zacznijmy od początku. Czym właściwie jest The Great Resignation? Po polsku tłumaczy się to na wielorakie sposoby: wielka rezygnacja, „zaraźliwe” rzucanie pracy, wielka ucieczka. Każde z tych określeń wskazuje na jedno – masowe odchodzenie z miejsc pracy. Jednak co znamienne niekoniecznie chodzi tu o zmianę na inne stanowisko, a raczej o odchodzenie z pracy bez posiadania alternatywy. Jak piszą Sylwia Czubowska oraz Marek Szymaniak w swojej analizie dla Spider’s Web+ „Termin Wielkiej Rezygnacji ukuł latem tego roku dr Anthony Klotz, naukowiec z Texas A&M University. Jego zdaniem exodus pracowników wynika z dwóch zjawisk. Po pierwsze – tłumionej i odkładanej przez pandemię zmiany pracy, bo w okresie niepewności mało kto decyduje się na tak poważny krok. A po drugie – z poczucia wypalenia i refleksji, którą podbiła pandemia. Nagle dużo ludzi musiało zmierzyć się z chorobą czy też śmiercią bliskich. Dlatego masowo zaczęły pojawiać się myśli dotyczące rozliczenia się z dotychczasowym życiem. A praca stanowi przecież lwią jego część.”

Początki tego zjawiska były obserwowane już w kwietniu 2021 roku. W Stanach Zjednoczonych od kwietnia do października z pracy zrezygnowało ponad 27 mln osób. W Europie nie jest lepiej. Badanie firmy doradczej Kincentic z III kwartału 2021 wskazuje, że aż 57% pracowników rozważa zmianę pracy. To o 13% więcej niż na początku roku.

Według ekspertów ten trend będzie się nie tylko utrzymywał, ale wręcz rozwijał na coraz większą skalę. Żeby odpowiedzieć sobie na pytanie jak temu zapobiegać trzeba najpierw poszukać przyczyn pojawienia się tego zjawiska.

https://menafn.com/1103130801/What-is-the-Great-Resignation-2021-Why-millions-of-employees-are-quitting

Czy to wina Covidu?

          Według EY The Great Resignation jest jednym z trzech megatrendów (3xG – GIG Economy, Great Resignation, Globalizacja Trendów), które zdominują rynek pracy w 2022 roku. Zmiana podejścia do pracy i do jej warunków jest istotnym czynnikiem wpływającym na Wielką Rezygnację. Jak pisze Ewa Janus-Khouri CEO Centrum Kreatywności Targowa „Czy w Polsce będziemy mówić o Wielkiej Rezygnacji czy o Wielkiej Rotacji to jest jeszcze nie stwierdzone. Jedno jest pewne – z perspektywy pracodawcy jest utrzymanie pracownika i wspieranie go tak, by jak najdłużej chciał pozostać w organizacji. Nie służy temu ani wielkie rozczarowanie, ani wielka rezygnacja, również GIG Economy, czyli zmiana podejścia do pracy, pewna elastyczność, która pojawiła się wśród pracowników. Młode osoby określają firmy nie jako miejsca pracy, a jako wartości, które niesie za sobą i z którymi identyfikuje się organizacja, w której chcą pracować.”

          Motywatorów zmiany lub rezygnacji z pracy jest wiele. Wśród głównych przyczyn wymieniane są przede wszystkim pogorszenie się warunków pracy, zmiana priorytetów i rosnąca otwartość pracowników na zmiany, poszukiwanie bardziej rozwojowego środowiska czy brak empatii i sposób traktowania przez pracodawcę. To są przyczyny do których nie potrzeba robić specjalnych badań, sama obserwacja i intuicja różnych środowisk pracy nasunie nam takie odpowiedzi. Do tego dochodzi docieranie do granic wytrzymałości przy nieustających zmianach związanych z ciągłą praca zdalną, nieplanowanymi izolacjami, trudnościami logistycznymi przy kolejnych okresach nauki zdalnej dzieci i wszystkie inne czynniki związane z pandemią.

          Dr Anthony Klotz, naukowiec z Texas A&M University zwraca uwagę na jeszcze dwa czynniki „po pierwsze – tłumionej i odkładanej przez pandemię zmiany pracy, bo w okresie niepewności mało kto decyduje się na tak poważny krok. A po drugie – z poczucia wypalenia i refleksji, którą podbiła pandemia. Nagle dużo ludzi musiało zmierzyć się z chorobą czy też śmiercią bliskich. Dlatego masowo zaczęły pojawiać się myśli dotyczące rozliczenia się z dotychczasowym życiem. A praca stanowi przecież lwią jego część.”

Niewielu przy tym zjawisku zwraca jednak uwagę na zmiany pokoleniowe, nie wynikające z pandemii. Przez ostatnie dwa lata na rynek pracowniczy weszło nowe pokolenie, którego podejście do pracy, do firmy, jest diametralnie różne od tego, które znaliśmy do tej pory. Praca zdalna i daleko posunięta elastyczność to warunki, w których zaczynali swoją karierę zawodową. Nie odczuwają silnego poczucia lojalności wobec firmy czy współpracowników, bo nigdy nie poznali ich na żywo. Nigdy nie odwiedzili biura i nie rozmawiali twarzą w twarz ze swoim przełożonym. Zatrudnieni zostali online i odejdą w ten sam sposób. Bez skrupułów.

I Quit Job Motivation Aspiration Concept

Jak radzić sobie z Wielką Rezygnacją/The Great Resignation?

          Tak jak wspomniałam prognozuje się, że ten trend zostanie z nami na długo i niestety, aby mu zapobiec w naszych organizacjach nie wystarczy zapewnić pracowników o podwyżkach, możliwości pracy zdalnej czy pakiecie zdrowotnym. Te benefity są oczywiście ważne. Ale dla chociażby programistów (grupa zawodowa, w której rezygnacja z pracy oraz duży stopień rotacji są na najwyższym poziomie) takie benefity nie są już niczym nadzwyczajnym, gwarantuje je każdy pracodawca. Dodatkowo rynek pracy, a także między narodowe systemy prawa pracy zauważyły ten trend. Wynikać ma on również z wypalenia zawodowego, które od 1 stycznia 2022 roku  zostało wpisane do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób. Organizacje zaczynają zauważać, że najważniejszym elementem zmniejszającym odsetek rezygnacji i rotację pracowników, są relacje z pracownikiem, danie mu przestrzeni do zachowania równowagi między życiem prywatnym a zawodowym oraz docenienie go, nie tylko jako pracownika, ale także jako człowieka. Te nieliczne momenty kiedy zespoły spotykają się w biurze czy podczas okolicznościowych firmowych eventów (które chociaż w mniejszym gronie, w okrojonych podgrupach i małych zespołach, wciąż się odbywają) dają możliwość osobistego docenienia pracownika i wzbudzenia w nim lojalności wobec organizacji.

          Wsłuchanie się w potrzeby pracowników i próba odpowiedzi na nie może sprawić, że uda się przekuć wspomniane zjawiska w szansę na poprawę relacji pracownik-pracodawca i zatrudnienie osób, które w danej firmie chcą pracować i mocno się w tę pracę zaangażują. Jednak każdy pracodawca musi pamiętać, że najważniejsze dla pracowników jest właśnie work-life-balance.

Ciekawi Was jak zadbać o work-life balance w czasie pandemii? TUTAJ o tym pisałyśmy

źródła:

https://spidersweb.pl/plus/2021/12/wielka-rezygnacja-praca-zwolnienia-wypalenie-zawodowe-ucieczka

https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/zarazliwe-rzucanie-pracy-eksperci-o-nowym-trendzie/k50q1de

https://www.ey.com/en_us/work-reimagined/an-antidote-to-the-great-resignation

MATKI ROZDWOJENIE JAŹNI

Powrót do pracy po „urlopie” macierzyńskim (celowo stawiam urlop w cudzysłowie, siedzenie w domu z dwójką małych dzieci przez rok raczej nie mieści się w mojej definicji urlopowania) przechodzę właśnie po raz drugi, w tej samej firmie, w trochę innych czasach. Podzielę się z Wami krótką refleksją „jak to jest u mnie”. Nazywam się Monika, jestem mamą i jestem pracowniczką. I jestem #ProudToBeWorkingMum.

Zwykle.

Tak wygląda szczęście mamy i dzidziusia 🙂 #proudtobeworkingmum

Moje tytułowe rozdwojenie jaźni pojawia się, gdy ktoś mnie pyta czy cieszę się, że wróciłam do pracy. Jasne, że się cieszę. Lubię moją pracę, doceniam że mogę poukładać tabele przestawne zamiast w kółko tej samej wieży z klocków i poczytać branżowe artykuły zamiast w kółko tę samą książeczkę. Cenię sobie, że ktoś inny macha grzechotką (chciałam napisać „za mnie”, ale uczę się o byciu mamą od najlepszych, Alicja Kost znana jako Mataja i działalność Fundacji „Share the care” przekonały mnie, że fakt, że ktoś inny zajmuje się moim dzieckiem nie czyni ze mnie złej matki), w czasie gdy ja pracuję zawodowo.

Wiem, że dzięki powrotowi do pracy jestem lepszą mamą. OK, czasem bardziej zmęczoną, zasypiającą na kanapie, z nieumytą od tygodni podłogą. Doba niestety nie jest z gumy, obowiązków domowych nie ubywa, a tu jeszcze 7 godzin pracy trzeba „dopchnąć”. Jednak skoro mam tego czasu dla dzieci mniej – wykorzystuję go po prostu lepiej. Mniej patrzenia w telefon, więcej bycia „tu i teraz”. Mimo, że mam już drugie dziecko, odpuszczania wciąż się uczę. Oko mi trochę lata, gdy patrzę na odciski brudnych rączek na szybach, ale staram się patrzeć w drugą stronę. I chłonę te moje małe mądre istoty całą sobą. Doceniam, korzystam, jestem, mimo że krócej niż dotychczas. I nie mam poczucia straty.

No chyba, że mam.

Bo jednocześnie jestem rozsypana. Będąc w pracy tęsknię za moim młodszym dzieckiem, obsesyjnie myślę, że zrobi pierwszy krok, a ja tego nie zobaczę. Tęsknię za przemądrzałym starszakiem, za układaniem z nim puzzli, czytaniem w kółko „Lata Muminków” (choć ja tam wolę „Zimę”). Tak bardzo chciałabym być z nimi cały czas. A przecież tak bardzo miałam dość bycia z nim cały czas, jeszcze 2 miesiące temu przewracałam oczami na powtarzalność tego co robię, nudziłam się. Ba, teraz też się czasem nudzę.

Bo wiecie, nie jest łatwo być mamą. Pracowniczką też nie. Pracującą-mamą jest zwyczajnie trudno, nie ma się co oszukiwać. Stoisz w rozkroku, non-stop w rozkroku. Bo nie da się być i tu, i tam, jednocześnie i to jeszcze idealnie. Trzeba się nauczyć być wystarczająco dobrą w każdym z tych miejsc. I to wystarczy. Dać z siebie tyle ile można, w pracy, w domu i w codzienności.

Karolina Andrian zapytała mnie na kilka dni przed pierwszym dniem w biurze „Czy gdybyś NIE MUSIAŁA to wróciłabyś do pracy?”. Oczywiście „musiała” dla każdego znaczy co innego, różne są powody powrotu do pracy czy decyzji o zostaniu z dziećmi. Jednak moja prawda jest taka, że mogłam nie wracać do pracy, a jednak musiałam. Musiałam DLA SIEBIE. Ja po prostu potrzebuję pracy, potrzebuję czuć się ekspertką w jakiejś dziedzinie, potrzebuję analizować, redagować i uzupełniać dane w Excelu.

A w tytułowym rozdwojeniu jaźni będąc myślę czasem, że chciałabym NIE MUSIEĆ, chciałabym nie myśleć o zostawaniu z dziećmi w domu jako o krwawicy, poświęceniu, a o radości i spokoju, satysfakcji. JA tak nie mam, a mimo to bardzo szanuję tych, którzy tak mają. I czasem nawet im zazdroszczę. A potem już nie, bo przypominam sobie, że każda z nas ma swoją herstorię, swoje najlepsze i najgorsze, swoje granice i swoje ważności. Moje są dokładnie tu gdzie jestem. I balansuję sobie nimi, no bo jednak łatwo nie jest. Ale jest dobrze.

#ProudToBeWorkingMUM

O sobie pisała u nas też Kamila po pierwszym urlopie macierzyńskim, możecie przeczytać tu.